Juan Pablo Montoya lada dzień będzie mógł rozpocząć testy w zespole Chip Ganassi Racing - donosi reporter serwisu 'Yahoo! Sports', Bob Margolis.
Do tej pory kolumbijskiego kierowcę - który z teamem McLaren-Mercedes pożegnał się w lipcu - wciąż obowiązywał kontrakt z zespołem Rona Dennisa, co w praktyce uniemożliwiało Montoi podjęcie pracy w nowym zespole serii NASCAR.Dziś jednak Bob Margolis podał informację z której wynika, iż doszło do porozumienia na linii Montoya-Ganassi-Dennis - i wkrótce informacja owa zostanie ogłoszona oficjalnie. Jeśli okaże się ona prawdziwa - to Kolumbijczyk będzie mógł rozpocząć pracę w Chip Ganassi Racing już od przyszłego tygodnia.
O ewentualnym - oficjalnym - potwierdzeniu tej wiadomości niezwłocznie poinformujemy.
23.09.2006 15:08
0
Po pierwsze: ciesze się że Montoya odszedł, a po drogie, ciesze się że ułożył sobie kolejną współpracę. Życzę mu wszystkiego najlepszego, tylko aby nie truł tak samo jak w F1, bo przez niego wielu nie dojechało do mety.
23.09.2006 15:34
0
I całe szczęście że go już nie ma w F1!
23.09.2006 16:01
0
Ale w kawałku historii tego sportu uczestniczył.Kto jak kto ale on niegdyś jeździł bardzo równo.Nie skreślajmy go tak odrazu ale tęż z chęcią pomacham mu na dowidzenia :>
23.09.2006 16:58
0
jakby nie bylo fajnie bylo popatrzec na emocjonujaca i dosc agresywna jazde Kolumbijczyka, ale zawsze gdy puszczaly mu nerwy i byl na dalekiej pozycji postanawial rozbijac bolid ^^
23.09.2006 18:05
0
JA tam lubiałem MOntoye chyba najwaleczniejszy zawodnik F1 i nie rozbijał bolidów umyslnie tak jak to robił znany na cały świat Kmikadze Yamamoto
23.09.2006 18:07
0
do ma-teo: co się czepiasz że przez Montoye wielu nie dojechało, nawet sobie nie zdajesz sprawy ilu wyeliminował "mistrzunio" i to w momentach decydujących o tytule
23.09.2006 19:23
0
Kpt Nelson, chyba nie masz do końca racji. W wielu przypadkach bywało tak, że JPM niby to przypadkiem, ale tak naprawde złośliwie kończył wyścig na bandzie lub żwirze (2005r. szczególnie)
24.09.2006 00:05
0
Montoya byl dobrym kierowca, tylko byl slaby psychicznie. Ale fakt ze byl bardzo waleczny. Fajnie sie patrzalo na dwojke mclarrenowcow: montoye i Kimmiego. Ma-teo jakie masz dowody ze to zlosliwie??
24.09.2006 11:41
0
W zasadzie żadne, to tylko przypuszczenia. Ale myślę, że od chwili, kiedy zobaczył, że nie może wygrywać w takim samym aucie jak Kimi, a ten jak wiadomo jeździł świetnie, nie chciał, żeby KR został mistrzem. Był po prostu zbyt ambityny i egoistyczny. Ale powtarzam - dowodów brak
24.09.2006 12:56
0
Ja lubie kimiego i montoye,jkby nie patrzec Motoya tez obrywał,i to nie z jego winy w sezonach 2001-2005,w 2006 mu juz nie szło a ,ze ambitny to wycofał sie,ogulnie dobry był kierowca z niego...dla mnie to najgorszy sezon w f1 Schumi odchodzi,montoya odszedł,kimi przechodzi do ferrari...DNO! i tyle
24.09.2006 18:16
0
zgadzam się ale dobrze że już nie ma JPM
21.12.2006 18:45
0
dla mnie byl faworytem
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się